NZOZ Poradnia Skórno-Wenerologiczna

. Obsługa w rejestracji arogancka i niekompetentna. W moim ostatnim przypadku utrata terminu CITO wizyty spowodowana wypadkiem losowym nie została uwzględniona dla ustalenia nowego terminu. Prośba, skierowana po 2 dniach od utraconego terminu wizyty, o ustalenie nowego terminu spotkała się z kategoryczną odmową i pouczeniem, że konieczne jest wystawienie nowego skierowania. Podczas wizyty u lekarz ogólnego zostałem poinformowany, że wcześniejsze skierowanie, pomimo, że ma status CITO zachowuje swoją ważność, co powinno zostać uwzględnione w przychodni dermatologicznej. Próba wyjaśnienia sytuacji w recepcji tej ostatniej spotkała się z wpierw z kategoryczną odmową podjęcia jakiejkolwiek rozmowy, bo jakiś system (być może internetowy NFZ) jest nieaktywny. Cierpliwe prośby o wysłuchanie umożliwiły mi przedstawienie mojej sytuacji. Nie wpłynęło to na zmianę wcześniejszej decyzji o odmowie ustalenia nowego terminu wizyty. Obsługa upierała się, że odmowa wynika literalnie z wytycznych NFZ. Podjąłem na gorąco kontakt telefoniczny z przychodnią, w której wystawione zostało skierowanie. Przyjęto ze zdziwieniem mój opis sytuacji. Oddałem telefon pracownicy recepcji z nadzieją, że bezpośrednia rozmowa obu Pań wyjaśni dalszy tok procedury ustalenia mojej wizyty w przychodni dermatologicznej. Rozmowa rozpoczęła się od krzykliwego argumentu, że w warunkach obsługi kilkuset pacjentów dziennie (korytarz – poczekalnia w tym czasie – ok. godz. 10-tej były całkowicie puste) nie mogą sobie pozwolić na, w skrócie, „zawracanie głowy”. Upór pracownicy rejestracji wsparty kategorycznymi pouczeniami skierowanymi do rozmówczyni z przychodni ogólnej, sprawił jednak, że pomimo braku przekonania, obiecano w przychodni ogólnej wystawić nowe skierowanie. Nawiasem, skierowanie CITO podobno winno być, szczególnie przez tak kategoryczny personel, zrealizowane w okresie 14 dni, co w moim przypadku nie zostało dotrzymane - ustalono 1. wizytę 18 dni od daty skierowania. Niewiarygodna i absurdalna pewność siebie Pani rejestratorki skłoniła mnie do kontaktu z NFZ. Z konsultacji z NFZ dowiedziałem się, że w takim przypadku istnieje procedura przywrócenia terminu ważności skierowania CITO za pomocą uwiarygodnionego wniosku złożonego w upływie 7 dni od daty utraconej wizyty. Ta możliwość nie została mi wskazana w 2. dniu po utraconym terminie wizyty. Te szczegóły to jednak jedynie tło dla aroganckiego zachowania obsługi, z którym spotkałem się nie pierwszy raz ze strony tych samych, wszystkonajlepiejwiedzących pracownic recepcji.