Chcę przestrzec wszystkich, którzy zastanawiają się nad skorzystaniem z usług Pomorska Dental Clinic. Niespełna dwa tygodnie temu zapisałam się na uzupełnienie ubytku w górnej dwójce. Ząb ukruszył mi się nieznacznie od spodu więc zareagowałam od razu i umówiłam wizytę u dr Grzelewskiej następnego dnia. Dr Grzelewska nie wykonała zdjęcia, a bazując na zdjęciu innego zęba(!) leczonego wcześniej u innej osoby w tym samym gabinecie "w ciemno" uzupełniła ubytek. Chciałabym żeby ta historia kończyła się na tym miejscu. Niestety. Dwa tygodnie później w trakcie jedzenia (kaszy) poczułam w ustach coś twardego. Co się okazało? Ząb złamał mi się całkowicie przy linii dziąsła i tym samym, w wieku 30 lat zostałam bez górnej dwójki. Natychmiast zadzwoniłam do gabinetu chcąc jak najszybciej umówić się na wizytę. Pani w rejestracji poleciła mi umówienie się do doktor, która wykonywała wcześniejszy zabieg więc cierpliwie przeczekałam dwa dni bez przedniej dwójki. W momencie wejścia do gabinetu okazało się, że owszem zostałam zapisana... ale do dr Sabiny Gronczyńskiej, "przez pomyłkę". Dr Sabina, która jednocześnie poinformowała mnie, że jest właścicielką Dental Clinic w żaden sposób nie zainteresowała się zaistniałą sytuacją twierdząc jedynie, że "ona nie robiła tego zęba i nie wie co się stało", co jednocześnie nie powstrzymało jej przed przedstawieniem mi kosztorysu za most lub implant, sugerując oczywiście, że implant - za bezmała 8 tysięcy złotych wliczając tymczasową protezę - będzie najlepszym wyjściem z sytuacji (!). Wieczorem tego samego dnia umówiłam się na wizytę do wyraźnie zagubionej dr Grzelewskiej. Pani doktor nie wiedziała: jak do tego doszło i co powinna teraz zrobić. Musiała poprosić o konsultację bardziej doświadczoną koleżankę by po jej instruażu wykonać rozwiązanie tymczasowe - sztuczny ząb na szynie, który "wytrzyma może tydzień, a może miesiąc". Przyznała, że jest pod presją i że myślała, że popełniła błąd, ale teraz po wykonaniu zdjęcia (w końcu) i odkryciu, że ząb był wcześniej leczony kanałowo (bo przecież na zdjęciu innego zęba, którym się wcześniej podpierała nie było tego widać) już może stwierdzić, że to, co się wydarzyło to, cytuję, ZBIEG OKOLICZNOŚCI. To nic, że ząb był leczony kanałowo 8 lat temu i nigdy później nie było z nim żadnych problemów, to nic, że doktor podjęła się wypełniania bez wykonania zdjęcia, to nic, że 2 tygodnie temu przyszłam do Pomorska Dental Clinic z małym, niewidocznym odpryskiem na niebolącym zębie chcąc szybko zareagować żeby obyło się bez bólu i niespodzianek, a półtorej tygodnia później ząb mi odpadł. To tylko zbieg okoliczności. Nie chcę już opisywać jak nieporadna była doktor podczas całej wizyty, jak nie wiedziała czy poprawnie zainstalowała mi tymczasowego, sztucznego zęba raz po raz pytając o to mnie i że nie znała fachowej terminologii, w związku z czym asystentka, która jej pomagała nie wiedziała, co ma podać i czy w ogóle mają takie rzeczy w gabinecie. Na koniec wizyty doktor szeptem poinformowała panią w rejestracji, że ma nic nie liczyć za wizytę. Jeżeli pani doktor nie znalazła w tej sytuacji swojej winy - dlaczego nie chciała przyjąć wynagrodzenia za swoją "pracę"? Z drugiej strony o zwrocie 300zł za wypełnienie sprzed półtorej tygodnia już nikt się nie zająknął. Jestem przerażona niekompetencją, znieczulicą i brakiem profesjonalizmu osób pracujących w Pomorska Dental Clinic. Radzę omijać z daleka. Leczenie w tym miejscu grozi utratą zębów. Dosłownie.
Ocena specjalisty:
Chcę przestrzec wszystkich, którzy zastanawiają się nad skorzystaniem z usług Pomorska Dental Clinic. Niespełna dwa tygodnie temu zapisałam się na uzupełnienie ubytku w górnej dwójce. Ząb ukruszył mi się nieznacznie od spodu więc zareagowałam od razu i umówiłam wizytę u dr Grzelewskiej następnego dnia. Dr Grzelewska nie wykonała zdjęcia, a bazując na zdjęciu innego zęba(!) leczonego wcześniej u innej osoby w tym samym gabinecie "w ciemno" uzupełniła ubytek. Chciałabym żeby ta historia kończyła się na tym miejscu. Niestety. Dwa tygodnie później w trakcie jedzenia (kaszy) poczułam w ustach coś twardego. Co się okazało? Ząb złamał mi się całkowicie przy linii dziąsła i tym samym, w wieku 30 lat zostałam bez górnej dwójki. Natychmiast zadzwoniłam do gabinetu chcąc jak najszybciej umówić się na wizytę. Pani w rejestracji poleciła mi umówienie się do doktor, która wykonywała wcześniejszy zabieg więc cierpliwie przeczekałam dwa dni bez przedniej dwójki. W momencie wejścia do gabinetu okazało się, że owszem zostałam zapisana .. ale do dr Sabiny Gronczyńskiej przez pomyłkę. Dr Sabina, która jednocześnie poinformowała mnie, że jest właścicielką Dental Clinic w żaden sposób nie zainteresowała się zaistniałą sytuacją twierdząc jedynie, że "ona nie robiła tego zęba i nie wie co się stało", co jednocześnie nie powstrzymało jej przed przedstawieniem mi kosztorysu za most lub implant, sugerując oczywiście, że implant - za bezmała 8 tysięcy złotych wliczając tymczasową protezę - będzie najlepszym wyjściem z sytuacji (!). Wieczorem tego samego dnia umówiłam się na wizytę do wyraźnie zagubionej dr Grzelewskiej. Pani doktor nie wiedziała: jak do tego doszło i co powinna teraz zrobić. Musiała poprosić o konsultację bardziej doświadczoną koleżankę by po jej instruażu wykonać rozwiązanie tymczasowe - sztuczny ząb na szynie, który "wytrzyma może tydzień, a może miesiąc". Przyznała, że jest pod presją i że myślała, że popełniła błąd, ale teraz po wykonaniu zdjęcia (w końcu) i odkryciu, że ząb był wcześniej leczony kanałowo (bo przecież na zdjęciu innego zęba, którym się wcześniej podpierała nie było tego widać) już może stwierdzić, że to, co się wydarzyło to, cytuję, ZBIEG OKOLICZNOŚCI. To nic, że ząb był leczony kanałowo 8 lat temu i nigdy później nie było z nim żadnych problemów, to nic, że doktor podjęła się wypełniania bez wykonania zdjęcia, to nic, że 2 tygodnie temu przyszłam do Pomorska Dental Clinic z małym, niewidocznym odpryskiem na niebolącym zębie chcąc szybko zareagować żeby obyło się bez bólu i niespodzianek, a półtorej tygodnia później ząb mi odpadł. To tylko zbieg okoliczności. Nie chcę już opisywać jak nieporadna była doktor podczas całej wizyty, jak nie wiedziała czy poprawnie zainstalowała mi tymczasowego, sztucznego zęba raz po raz pytając o to mnie i że nie znała fachowej terminologii, w związku z czym asystentka, która jej pomagała nie wiedziała, co ma podać i czy w ogóle mają takie rzeczy w gabinecie. Na koniec wizyty doktor szeptem poinformowała panią w rejestracji, że ma nic nie liczyć za wizytę. Jeżeli pani doktor nie znalazła w tej sytuacji swojej winy - dlaczego nie chciała przyjąć wynagrodzenia za swoją "pracę"? Z drugiej strony o zwrocie 300zł za wypełnienie sprzed półtorej tygodnia już nikt się nie zająknął. Jestem przerażona niekompetencją, znieczulicą i brakiem profesjonalizmu osób pracujących w Pomorska Dental Clinic. Radzę omijać z daleka. Leczenie w tym miejscu grozi utratą zębów. Dosłownie.
Ocena leczenia:
Chcę przestrzec wszystkich, którzy zastanawiają się nad skorzystaniem z usług Pomorska Dental Clinic. Niespełna dwa tygodnie temu zapisałam się na uzupełnienie ubytku w górnej dwójce. Ząb ukruszył mi się nieznacznie od spodu więc zareagowałam od razu i umówiłam wizytę u dr Grzelewskiej następnego dnia. Dr Grzelewska nie wykonała zdjęcia, a bazując na zdjęciu innego zęba(!) leczonego wcześniej u innej osoby w tym samym gabinecie "w ciemno" uzupełniła ubytek. Chciałabym żeby ta historia kończyła się na tym miejscu. Niestety. Dwa tygodnie później w trakcie jedzenia (kaszy) poczułam w ustach coś twardego. Co się okazało? Ząb złamał mi się całkowicie przy linii dziąsła i tym samym, w wieku 30 lat zostałam bez górnej dwójki. Natychmiast zadzwoniłam do gabinetu chcąc jak najszybciej umówić się na wizytę. Pani w rejestracji poleciła mi umówienie się do doktor, która wykonywała wcześniejszy zabieg więc cierpliwie przeczekałam dwa dni bez przedniej dwójki. W momencie wejścia do gabinetu okazało się, że owszem zostałam zapisana .. ale do dr Sabiny Gronczyńskiej przez pomyłkę. Dr Sabina, która jednocześnie poinformowała mnie, że jest właścicielką Dental Clinic w żaden sposób nie zainteresowała się zaistniałą sytuacją twierdząc jedynie, że "ona nie robiła tego zęba i nie wie co się stało", co jednocześnie nie powstrzymało jej przed przedstawieniem mi kosztorysu za most lub implant, sugerując oczywiście, że implant - za bezmała 8 tysięcy złotych wliczając tymczasową protezę - będzie najlepszym wyjściem z sytuacji (!). Wieczorem tego samego dnia umówiłam się na wizytę do wyraźnie zagubionej dr Grzelewskiej. Pani doktor nie wiedziała: jak do tego doszło i co powinna teraz zrobić. Musiała poprosić o konsultację bardziej doświadczoną koleżankę by po jej instruażu wykonać rozwiązanie tymczasowe - sztuczny ząb na szynie, który "wytrzyma może tydzień, a może miesiąc". Przyznała, że jest pod presją i że myślała, że popełniła błąd, ale teraz po wykonaniu zdjęcia (w końcu) i odkryciu, że ząb był wcześniej leczony kanałowo (bo przecież na zdjęciu innego zęba, którym się wcześniej podpierała nie było tego widać) już może stwierdzić, że to, co się wydarzyło to, cytuję, ZBIEG OKOLICZNOŚCI. To nic, że ząb był leczony kanałowo 8 lat temu i nigdy później nie było z nim żadnych problemów, to nic, że doktor podjęła się wypełniania bez wykonania zdjęcia, to nic, że 2 tygodnie temu przyszłam do Pomorska Dental Clinic z małym, niewidocznym odpryskiem na niebolącym zębie chcąc szybko zareagować żeby obyło się bez bólu i niespodzianek, a półtorej tygodnia później ząb mi odpadł. To tylko zbieg okoliczności. Nie chcę już opisywać jak nieporadna była doktor podczas całej wizyty, jak nie wiedziała czy poprawnie zainstalowała mi tymczasowego, sztucznego zęba raz po raz pytając o to mnie i że nie znała fachowej terminologii, w związku z czym asystentka, która jej pomagała nie wiedziała, co ma podać i czy w ogóle mają takie rzeczy w gabinecie. Na koniec wizyty doktor szeptem poinformowała panią w rejestracji, że ma nic nie liczyć za wizytę. Jeżeli pani doktor nie znalazła w tej sytuacji swojej winy - dlaczego nie chciała przyjąć wynagrodzenia za swoją "pracę"? Z drugiej strony o zwrocie 300zł za wypełnienie sprzed półtorej tygodnia już nikt się nie zająknął. Jestem przerażona niekompetencją, znieczulicą i brakiem profesjonalizmu osób pracujących w Pomorska Dental Clinic. Radzę omijać z daleka. Leczenie w tym miejscu grozi utratą zębów. Dosłownie.
Przydatna opinia?
(1)
(4)
Kontakt
Kontakt telefoniczny z placówką:
+48 50 …pokaż numer
Adres placówki
Pomorska Dental Clinic
ul. Pomorska 32
50-218
Wrocław
Dojazd i mapa
Sprawdź, gdzie dokładnie znajduje się placówka Pomorska Dental Clinic na poniższej mapie miasta
Wrocław.
To Twoja placówka?
Wzbogać profil swojej placówki na Kliniki.pl i zdobywaj nowych
pacjentów!
Najczęstsze pytania o placówkę Pomorska Dental Clinic
Jakie usługi oferuje Pomorska Dental Clinic?
Placówka Pomorska Dental Clinic z Wrocławia posiada w oferowanych
usługach 6 pozycji, m.in z zakresu:
stomatologia zachowawcza z endodoncją, stomatologia dziecięca oraz ortodoncja - sprawdź wszystkie usługi »
Jak skontaktować się z placówką Pomorska Dental Clinic?
Pomorska Dental Clinic znajduje się we Wrocławiu,
ul. Pomorska 32.
Umawianie wizyt w tej placówce lub pytania można kierować pod numer telefonu
+48 501 298 528.
Pomorska Dental Clinic
Wrocław, ul. Pomorska 32
Nie możemy pokazać numeru telefonu placówki, ponieważ nie współpracuje ona aktualnie z portalem Kliniki.pl