Przychodnia Do-Med (filia Przewodowa)

Pierwsze przykre doświadczenie w tej przychodni... Na wizytę do Pani doktor internistki M.R-K (lekarz wybrana wg dostępności - urlopy) zapisałam się w związku z planowaną pierwszą wizytą u kardiologa (kardiolog w innej przychodni) i wymogiem placówki, w której kardiolog przyjmuje, aby na pierwszą wizytę stawić się już z kompletem badań z panelu kardio. Poprosiłam o skierowanie na takie badania. W systemie były moje badania z 1. połowy czerwca i Pani doktor uznała, że nie ma podstaw , by wystawiać skierowanie na kolejne (wizyta kardio w 2. poł sierpnia) . Zapytałam grzecznie, czy te badania będą aktualne dla kardiologa. Wtedy nasłuchałam się, że powinnam pouczyć Panie rejestratorki w drugiej przychodni co do tego, czego mogą wymagać ("na pewno nie badań, one mają tylko umówić termin") oraz fali krytyki na temat kardiologa, który życzy sobie świeżych badań krwi i ekg, bo do "takiego kardiologa Pani doktor nie miałaby zaufania". Zaznaczyłam grzecznie, ze nie jest kompetencją pacjenta pouczanie personelu medycznego i nie pouczę zespołu rejestratorek z innej placówki. Poza tym one na pewno wykonują polecenia swoich przełożonych. Przypuszczam też, że prośba o aktualne badania wynika z dbania o dobro pacjenta, bowiem kardiolog ma już nad czym pracować, zamiast na wyczekiwanej kilka miesięcy pierwszej wizycie zlecić podstawowe badania z panelu kardio i czekać na wyznaczenie kolejnej wizyty, aby odczytać wyniki. Pani internistka zaznaczyła jednak, że powinnam zapoznać się z przepisami nfz dotyczącymi skierowań na badania i na ich podstawie dyskutować skutecznie z rejestracją z innej przychodni. Życzyła mi w tym powodzenia...To był koniec wizyty. Myślę, że jeśli tego typu pouczenia wobec pacjenta są sensem wizyty na NFZ u Pani doktor w Przychodni Do-med, to faktycznie szkoda na nie środków Funduszu. Rozumiem, że nie skierowała mnie na badania, przyjmuję to, chociaż jestem niespokojna, bo jednak czemuś służy powtarzanie badań i im świeższe, tym bardziej miarodajne. Mnie to przekonuje, jeśli lekarka ma inne zdanie, może mi je wytłumaczyć. Natomiast absolutnie nie akceptuję krytykowania personelu medycznego innych placówek, oczerniania kolegów po fachu w obecności pacjenta. A to było tematem wywodów Pani doktor podczas dzisiejszej wizyty. Nie temu służyć powinny chyba wizyty lekarskie na NFZ. Ta wizyta to przede wszystkim strata czasu innych oczekujących pacjentów. Dla mnie totalne zaskoczenie, gdyż do tej pory Zespół Przychodni dał się poznać jako wyjątkowo profesjonalny. Ufam ze nadal tak jest, a stosunek Pani doktor do etyki zawodowej jest jedynie przykrym wyjatkiem. JK