Prywatna opieka zdrowotna w Polsce ma się coraz lepiej – to fakt. Liczne raporty potwierdzają, że wartość rynku prywatnych usług medycznych w Polsce już od kilku lat stale rośnie, i ta tendencja będzie się utrzymywać także w następnych latach. Nic więc dziwnego, że regularnie powstają nowe placówki prywatne,oferując swoim pacjentom szeroką gamę usług – od diagnostyki po skomplikowane operacje, przeprowadzane przy użyciu najnowocześniejszych metod.
Kolejki i ograniczona liczba procedur zniechęcają do leczenia w ramach NFZ
Państwowa służba zdrowia prezentuje się przy prywatnej niczym uboga krewna. Na ogół kiepsko wyposażone placówki, ograniczony zakres refundowanych procedur medycznych, obejmujący przede wszystkim klasyczne, inwazyjne metody leczenia, no i te kolejki… To chyba największa zmora państwowej służby zdrowia w Polsce. Jak wynika z Ogólnopolskiego Informatora o Czasie Oczekiwania na Świadczenia Medyczne, okres oczekiwania na niektóre procedury medyczne jest wręcz kuriozalny. Bardzo długo trzeba czekać także na te zabiegi, których odwlekanie w czasie powoduje dalsze postępowanie choroby, a co za tym idzie – znaczne obniżenie komfortu życia pacjentów. Mowa tu na przykład o operacjach zaćmy (pierwszy wolny termin w województwie dolnośląskim jest na wrzesień 2017 roku, a w małopolskim i warmińsko-mazurskim dopiero na styczeń 2018). Tymczasem zaćma jest najczęstszą przyczyną utraty wzroku, którą jednak da się skutecznie wyleczyć – po operacji wszczepienia nowej soczewki zdolność widzenia odzyskuje około 95% osób.
Także pacjenci, wymagający wstawienia endoprotezy biodra lub kolana, muszą wykazać się sporą cierpliwością: na endoprotezoplastykę kolana w kujawsko-pomorskim można się umówić dopiero na sierpień 2018, w zachodniopomorskim jest wprawdzie jeden wolny termin na rok 2017 (październik), ale kolejne dotyczą już lat 2018, 2024 a nawet 2038 (!). Oczekujący na zabieg pacjenci dodatkowo obciążają swoje zdeformowane stawy, pogłębiając chorobę i nierzadko zmagając się z poważnymi dolegliwościami bólowymi. Oblężenie przeżywają także Oddziały Rehabilitacji Narządu Ruchu, których w ramach NFZ działa w Polsce bardzo niewiele, dzięki czemu np. w województwie dolnośląskim pierwszy wolny termin na jedyny oddział przypada dopiero na marzec 2024 roku.
Z drugiej strony mamy prywatną służbę zdrowia: wymagającą czasem znacznych nakładów finansowych (za operację zaćmy z wszczepem soczewki standardowej trzeba zapłacić około 2 500 zł, a endoproteza cementowa stawu biodrowego to wydatek co najmniej 12 000 zł), ale też oferującą znacznie szerszy zakres zabiegów: przy wspomnianej już operacji zaćmy na NFZ wszczepiana jest tylko soczewka standardowa, podczas gdy w lecznictwie prywatnym do wyboru jest cała gama soczewek, korygujących dodatkowo wady wzroku i poprawiających komfort widzenia, w tym soczewki toryczne, asferyczne, jedno- i wieloogniskowe, z filtrem światła niebieskiego czy o wydłużonej głębi ostrości widzenia. Nowoczesne, małoinwazyjne metody leczenia wielu schorzeń są możliwe dzięki najnowszemu wyposażeniu, często niedostępnemu w placówkach państwowych.
Podobnie jest w przypadku leczenia tak częstej przypadłości, jaką są żylaki kończy dolnych: w ramach państwowej opieki zdrowotnej refundowany jest tylko inwazyjny zabieg podwiązania i wycięcia żylaków, stosowany przede wszystkim w przypadku zaawansowanego stadium choroby żylnej, podczas gdy prywatne placówki dysponują całym szeregiem nowoczesnych, znacznie mniej inwazyjnych procedur, które mogą być stosowane na każdym etapie schorzenia, także w przypadku niewielkich żylaków. Mamy więc do wyboru skleroterapię, czyli ostrzykiwanie niewydolnych żył środkiem obliterującym, terapię wewnątrzżylną z zastosowaniem lasera, leczenie prądem wysokiej częstotliwości, a także usuwanie żylaków z zastosowaniem pary wodnej czy nowoczesny klej wewnątrznaczyniowy VenaSeal – by wymienić tylko część z dostępnych procedur. Owszem, trzeba za to płacić, ale przecież rozwiązaniem może być coraz bardziej popularny kredyt na usługi medyczne, a przynajmniej można wybierać, no i nie trzeba czekać na zabieg latami.
Zabiegi estetyczne tylko w ramach prywatnych placówek
Mogłoby się wydawać, że to właśnie długi czas oczekiwania na zabiegi oraz ograniczona dostępność nowoczesnych procedur medycznych stanowią podstawę coraz większej popularności lecznictwa prywatnego, jednak jest jeszcze jeden aspekt sprawy, o którym nie wolno zapominać – są to procedury, które w ramach NFZ nie są refundowane w ogóle. W tej grupie znajdują się przede wszystkim zabiegi chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej, poprawiające wygląd pacjenta, a przez to nierzadko w niebagatelny sposób wpływające na jego samopoczucie. Dla NFZ jednak kompleksy czy depresja, wywołane nierzadko defektami twarzy i ciała, nie mają znaczenia – w ramach państwowej opieki zdrowotnej procedury chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej, takie jak np. plastyka nosa, mogą być przeprowadzane tylko w przypadku, gdy poprawiają jakość życia pacjenta i są niezbędne z punktu widzenia jego zdrowia, nie zaś poczucia estetyki.
Z tego powodu istotną część usług, oferowanych w ramach lecznictwa prywatnego, stanowią właśnie zabiegi poprawiające wygląd, obejmujące procedury chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej. Tylko prywatnie można powiększyć sobie biust, zlikwidować zmarszczki czy szpecące przebarwienia, a także pozbyć się nadmiaru tanki tłuszczowej, która sprawia, że sylwetka prezentuje się fatalnie, i która nie daje się usunąć z zastosowaniem diety i ćwiczeń. Do wyboru mamy szeroki zakres zabiegów, zarówno tych mniej inwazyjnych, jak { bardziej radykalnych. Biust możemy powiększyć zarówno przy pomocy chirurgicznej operacji wszczepienia implantów piersiowych, jak i podczas procedury reimplantacji własnej tkanki tłuszczowej pacjentki lub przy zastosowaniu specjalnych substancji wypełniających.
Odmłodzenie twarzy można sobie zapewnić zarówno pod postacią inwazyjnej procedury chirurgicznego liftingu, jak i przy pomocy całej gamy procedur medycyny estetycznej, obejmujących zastosowanie lasera, toksyn botulinowej, preparatów kwasu hialuronowego i nowoczesnych urządzeń Hi-Tech. Podobnie z modelowaniem sylwetki – tu mamy do wyboru plastykę całego ciała lub jego elementów (plastyka powłok brzusznych, ud czy ramion) oraz liposukcję klasyczną, a także szereg innych metod odsysania tłuszczu przy zastosowaniu ultradźwięków, strumienia wody czy lasera. Jeśli ma się pieniądze, można raz na zawsze pozbyć się kompleksów i nawet przeistoczyć się z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia. A ponieważ NFZ na samopoczucie pacjentów nie patrzy, lukę wypełniają prywatne placówki medyczne.
Mając na uwadze powyższe, trudno się dziwić, że średnioroczny wzrost wartości rynku prywatnych usług medycznych – według raportów firmy badawczej PMR – wynosił będzie w najbliższych latach około 7%. Ze względu na ogólną poprawę sytuacji materialnej Polaków, coraz więcej z nas już nie chce się ograniczać do minimum, jakie zapewnia państwowa służba zdrowia, i poszukuje rozwiązań bardziej nowoczesnych lub przynajmniej takich, które są dostępne w dogodnym dla pacjenta terminie.