Polska medycyna ma się dobrze. W wielu dziedzinach jesteśmy pionierami: w podwarszawskich Kajetanach funkcjonuje Światowe Centrum Słuchu, gdzie po raz pierwszy na świecie zaczęto leczyć częściową głuchotę, jako jeden z zaledwie czterech krajów na świecie (obok USA, Brazylii i Niemiec) oferujemy także przeprowadzane w łonie matki operacje dzieci z rozszczepem kręgosłupa z przepukliną oponowo-rdzeniową. Coraz więcej jest także w polskich placówkach nowych zabiegów, przeprowadzanych po raz pierwszy w kraju – takich jak innowacyjna operacja onkoplastyczna piersi, którą przeprowadził prof. nadzw. dr hab. n. med. Paweł Szychta z Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Chorób Piersi Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Pierwszą procedurę tego typu na świecie wykonano w Australii, zabiegi dzielenia piersi przeprowadzali także chirurdzy plastyczni z Wielkiej Brytanii i Belgii, gdzie prof. Szychta dokształcał się przez dwa lata i miał okazję asystować przy pionierskich operacjach rekonstrukcji biustu poprzez dzielenie zdrowej piersi.
Dzielenie piersi – innowacja w onkoplastyce
Pierwszą polską pacjentką, która poddała się rekonstrukcji piersi z zastosowaniem nowej metody, jest 46-letnia Pani Elżbieta, która w 2009 roku przeszła operację oszczędzającą usunięcia nowotworu lewej piersi. Jednak w 2013 roku okazało się, że trzeba jednak usunąć całą pierś. Taki zabieg zawsze prowadzi do widocznej asymetrii klatki piersiowej, jednak u Pani Elżbiety dysproporcja po operacji była szczególnie widoczna – wszystko za sprawą naturalnego rozmiaru jej piersi, które osiągnęły rozmiar J, przy drobnej budowie i wadze niewiele ponad 50 kg.
Proteza, którą Pani Elżbieta nosiła po operacji usunięcia piersi, ważyła 1,3 kg, jednak było to wciąż za mało, by zrównoważyć ciężar prawej piersi. Prowadziło to do pogłębiających się problemów z kręgosłupem. Z żartu narodził się pomysł rozwiązania problemu – Pani Elżbieta usłyszała o specjaliście chirurgi estetycznej, od lat przeprowadzającym operacje rekonstrukcyjne piersi, którego pacjentką była jej znajoma, i poprosiła, by ta spytała podczas następnej wizyty, czy z jednej piersi można zrobić dwie.
Okazało się, że można. Co więcej, Pani Elżbieta była idealną kandydatką do takiej operacji. Jak zauważył prof. Szychta w rozmowie z portalem lodz.wyborcza.pl, „cierpiała z powodu zmian zwyrodnieniowych w kręgosłupie, które były efektem jednostronnej gigantomastii, a zniszczona skóra była przeszkodą do przeprowadzenia rekonstrukcji z wykorzystaniem implantu”.
Na czym polega operacja dzielenia piersi?
Dzielenie piersi to bardzo precyzyjna operacja, której szczególna trudność polega na tym, że lekarz musi przenieść nie tylko nadmiar miąższu piersi wraz ze skórą, ale także system jej ukrwienia, by nie dopuścić do częściowej lub całkowitej martwicy przeniesionego płata piersi. „Najważniejsze jest zapewnienie ukrwienia. Ten zabieg polega na znalezieniu odpowiedniego pęczka naczyniowego i przeniesieniu go w sposób niezwykle delikatny na drugą stronę.” - powiedział w reportażu Dzień Dobry TVN prof. dr hab. n. med. Marek Zadrożny, kierownik Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Chorób Piersi ICZMP.
Zarówno Pani Elżbieta, jak i prof. Szychta są bardzo zadowoleni z efektów zabiegu. Oboje mają też nadzieję, że ta pionierska operacja pozwoli kolejnym kobietom odzyskać nie tylko symetryczny, naturalny wygląd, ale także wiarę w siebie. Dla prof. Szychty jest to szczególnie ważny aspekt chirurgii rekonstrukcyjnej: jak zauważa w rozmowie z portalem lodz.wyborcza.pl, poprawia ona nie tylko niedoskonałości ciała, „ale wpływa również na stan psychiczny i samoocenę pacjentów. A rekonstrukcje piersi szczególnie mocno zwiększają jakość życia, bo po traumie związanej z rakiem piersi przywracają pacjentkom to, co w społeczeństwie utożsamiane jest z symbolem kobiecości”.