Prace nad metodą szybkiego wykrywania nowotworów podjął zespół profesora Włodzimierza Kutnera z Instytutu Chemii Fizycznej PAN w Warszawie we współpracy z naukowcami z amerykańskiego University of North Texas. Skonstruowali oni czujnik, którego zadaniem jest wykrywanie tzw. substancji markerowej - czyli związku, którego wzrost stężenia w organizmie pojawia się na skutek choroby nowotworowej.
Zespół profesora Kutnera postanowił wziąć pod lupę substancję o nazwie neopteryna. Wykrywana może być ona w ludzkim moczu, krwi oraz w płynie mózgowo-rdzeniowym. W warunkach patologicznych stężenie neopteryny w ustroju rośnie, dochodzi do tego m.in. w przebiegu chłoniaków, ale również infekcji bakteryjnych czy wirusowych.
Po co poszukiwać nowych metod diagnozowania nowotworów?
Znaczna część nowotworów może być wykryta dostępnymi technikami obrazowania, jednakże warunek jest jeden: stają się one bowiem widoczne dopiero po osiągnięcie pewnej granicznej wielkości (co najmniej kilka milimetrów). Aby badania zostały wykonane, musi zaistnieć do tego jakiś powód - a część nowotworów przez długi czas przebiega bezobjawowo.
Skonstruowany przez polskich badaczy czujnik, połączony z układem elektrycznym, miałby za zadanie wykrywać istnienie zwiększonej ilości neopteryny w badanych płynach. Mogłoby to pozwolić na wychwycenie początku rozwoju raka w organizmie pacjenta jeszcze wtedy, zanim wystąpią jakiekolwiek objawy choroby lub przed możliwością uwidocznienia zmiany w badaniach obrazowych.
Wcześniejsze wykrycie problemu zapewnia nie tylko lepsze efekty wdrażanego leczenia, ale i prowadzenie go w mniej agresywny sposób. Możliwe, że już za kilka lat (po dokonaniu niezbędnych modyfikacji) urządzenia bazujące na opisywanej koncepcji staną się powszechnie dostępne i zupełnie zmieni się taktyka rozpoznawania chorób nowotworowych.
Opracowano na podstawie: www.naukawpolsce.pap.pl