Przygotowano raport o problemach służby zdrowia. Co należy zmienić?

Nie trzeba być specjalistą, by wiedzieć – albo chociaż domyślać się – że w polskiej państwowej służbie zdrowia aż roi się od absurdów. Skrupulatne badania potwierdziły ten fakt jeszcze w kwietniu – pod koniec tego miesiąca swoje prace zakończył zespół, powołany do opracowania raportu w sprawie uproszczenia regulacji dotyczących wykonywania działalności leczniczej, który to zespół bardziej znany jest jako „zespół ds. absurdów w ochronie zdrowia”.

Data publikacji
Czas czytania
3 min.

Zadaniem zespołu było wskazanie tych obszarów działalności leczniczej, w ramach których zmiany trzeba wprowadzić jak najpilniej, oraz zaproponowanie konkretnych rozwiązań i rekomendacji dla resortu zdrowia. Już początkiem maja tego roku raport trafił na ręce ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, który – miejmy nadzieję – weźmie do serca zawarte w nim wnioski ekspertów i spróbuje ograniczyć bolączki, trapiące polską służbę zdrowia. 

Jakie utrudnienia w funkcjonowaniu opieki zdrowotnej wypunktowali w swoim raporcie powołani do tego specjaliści? Zainteresowanych tematem raczej one nie zdziwią, gdyż są to przede wszystkim kwestie, których zmianę postulują od wielu lat tak eksperci, jak i szpitale.

Przede wszystkim biurokracja, czyli problemy polskiej służby zdrowia

Jedną z głównych bolączek polskiej służby zdrowia jest nadmiernie rozbudowana biurokracja

Autorzy podkreślają w swoim raporcie niezwykle wysoki stopień biurokratyzacji, z którą od lat muszą zmagać się lekarze i która zajmuje im nierzadko więcej czasu, niż sam opieka nad pacjentem. Szczegółowe raporty na temat pacjenta przygotowuje lekarz prowadzący i pielęgniarka, a także każdy lekarz, który miał z danym pacjentem kontakt. Lista kart i sprawozdań, które trzeba przygotować, może przyprawić o zawrót głowy. Jak zauważa członek zespołu, dyrektor szpitala w Jaworznie Józef Kurek w rozmowie z portalem gazetaprawna.pl, „(…) istnieje karta odleżyn, karta obserwacji wkłucia, karta wkłucia centralnego, profilaktyki odleżynowej, okołooperacyjna karta kontrolna, zgoda pacjenta na badania, zgoda na dostęp do dokumentacji medycznej i osobno do informacji o stanie zdrowia”.

Generatorem zbędnych nierzadko papierów są także bloczki receptowe (jak podkreśla podczas tej samej rozmowy Józef Kurek, są one przypisane do zakresu pracy, a nie do lekarza, w związku z czym jeden lekarz, pracujący w poradni, szpitalu i opiece ambulatoryjnej, może mieć kilka różnych bloczków) oraz sprawozdania, które każdy szpital musi składać m.in. do sanepidu, Ministerstwa Zdrowia, NFZ, GUS, PFRON czy urzędu marszałkowskiego – jest ich w sumie niemal 50, a wiele z nich, według Kurka, i tak ląduje w koszu.

Problem dla lekarzy stanowią także bloczki receptowe, przypisane nie do lekarza, a do zakresu pracy

Jednak problemy polskiej służby zdrowia nie ograniczają się tylko do biurokracji. Utrudnieniem w prowadzeniu działalności leczniczej jest także funkcjonujący obecnie system kształcenia dyplomowego i podyplomowego lekarzy i pielęgniarek, którego efektem jest pogłębiający się deficyt specjalistów. Tomasz Pęcherz, przewodniczący zespołu i prezes fundacji Watch Health Care w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl zauważył, że obecny system kształcenia podyplomowego jest niewydolny, ponieważ „brakuje w nim zachęt zarówno dla placówek, jak i dla samych lekarzy”., podczas gdy dostęp do specjalistów jest obecnie dla systemu ochrony zdrowia sprawą szczególnie istotną.

Specjaliści wskazują, że znacznym utrudnieniem dla lekarzy i szpitali jest także brak możliwości świadczenia usług komercyjnych przez publiczne szpitale, konieczność posiadania skierowania do okulisty i skomplikowany system generowania druków skierowań. Zwracają także uwagę na szkodliwą zasadę, mówiącą, iż każda kontrola, która wykaże jakiekolwiek uchybienie, musi kończyć się karą, podczas gdy uchybienia natury formalnej, które nie szkodzą pacjentowi ani płatnikowi, powinny raczej dawać świadczeniodawcy czas na usunięcie błędu niż od razu nakładać na niego karę. Problemem mogą być także rewolucyjne zmiany w zakresie informatyzacji służby zdrowia, które mogą stanowić barierę nie do przeskoczenia dla starszych lekarzy – specjaliści obawiają się, że konieczność opanowania skomplikowanych systemów informatycznych dla części z nich może przyspieszyć decyzję o odejściu od zawodu.

Wspomniane powyżej dysfunkcje to jedynie wierzchołek góry lodowej. Przytoczenie pełnej liczby obszarów działalności leczniczej, wymagających pilnych zmian, byłoby praktycznie niemożliwe – rezultatem kilkumiesięcznej pracy zespołu jest bowiem lista propozycji kilkuset zmian, co dobitnie świadczy o skali problemu.

Absurdy w służbie zdrowia znacząco utrudniają prowadzenie działalności leczniczej

 Co dalej z raportem na temat absurdów w służbie zdrowia? Na razie trwają analizy – jak stwierdzili autorzy raportu, potrzeba co najmniej roku, by wprowadzić zaproponowane przez nich rozwiązania. Jedno jest pewne: poprawa działania państwowego sektora ochrony zdrowia jest konieczna, dlatego należy mieć nadzieję, że przygotowany przez ekspertów raport nie skończy ostatecznie w przysłowiowej szufladzie.

Inne przydatne linki


Komentarze (0)

Komentarze (0)

Akcja
Krok
odyl
Nie opuszczaj
nas jeszcze!
Sprawdź, jak zdobyć smartwatcha dzięki akcji Krokodyl!
Konsultacja okulistyczna

Wybierz miasto, aby znaleźć placówkę

Wpisz zabieg, miejscowość, klinikę lub lekarza…