Przyczyna występowania cellulitu nie jest całkowicie poznana, sugerowany jest jednak wpływ estrogenów. Problem może dotyczyć każdej kobiety, nawet tych, które są szczupłe czy wręcz chude; mężczyźni również mogą doświadczać występowania tego zjawiska.
Próby pozbycia się cellulitu polegają m.in. na stosowaniu różnych kremów, ćwiczeń czy zabiegów laserowych. Gdy te zabiegi nie działają, wiele kobiet decyduje się na skorzystanie z metod medycyny estetycznej, które pozwalają na redukcję cellulitu z zastosowaniem m.in. lasera, ultradźwięków czy fal radiowych. Jedną z dostępnych możliwości jest nowoczesna procedura Proshock Ice.
Proshock Ice - redukcja cellulitu bez użycia skalpela
Proshock Ice - nazwa tej technologii pochodzi od mających tutaj zastosowanie zimna („ice”) oraz fali uderzeniowej („shock”). Niska temperatura ma destrukcyjny wpływ na tkanki (wystarczy wspomnieć tutaj o odmrożeniach). To właśnie jej działanie znalazło zastosowanie w omawianej metodzie. Zimnem traktowane są komórki tkanki tłuszczowej (adipocyty) – celem jest ich zniszczenie poprzez doprowadzenie do tzw. kriolipolizy. Odbywa się to z zastosowaniem specjalnej głowicy, która doprowadza do obniżenia temperatury w zakresie +10 do -5 stopni Celsjusza w okolicy poddawanej terapii. Zastanowić się tutaj jednak można – poza tłuszczem zimno dociera przecież też do innych rodzajów komórek, czy one również ulegają destrukcji? Otóż nie – wśród różnych tkanek to właśnie tłuszczowa cechuje się największą wrażliwością na chłód, dlatego - dzięki odpowiednio dobranym parametrom - inne rodzaje struktur komórkowych (takie jak skóra, naczynia krwionośne, elementy układu nerwowego) pozostają nienaruszone.
Po zamrożeniu adipocytów powoli dochodzi do ich rozkładu, pozostałości obumarłych komórek są usuwane wraz z krążącymi płynami. By przyśpieszyć ten proces, w drugim etapie zabiegu te same okolice ciała, na które wcześniej działano zimnem, podlegają działaniu fali uderzeniowej. Pod jej wpływem komórki ulegają rozpadowi na mniejsze fragmenty, co ułatwia ich usuwanie z organizmu, dodatkowo dochodzi do pobudzenia krążenia. Dzięki dołączeniu tego elementu, efekty uzyskuje się zdecydowanie szybciej niż gdyby zastosowana była sama kriolipoliza.
Ważną zaletą zabiegu jest fakt, że Proshock Ice jest nieinwazyjny – nie wymaga nawet znieczulenia. Jedyne, co może się pojawić, to zaczerwienienie i lekkie ścierpnięcie skóry, analogiczne do uczuć powstających zimową porą pod wpływem temperatury. Są one krótkotrwałe, przemijają zaraz po sesji terapeutycznej.
3 do 15 milimetrów – takie zmniejszenie grubości warstwy tłuszczu udaje się zwykle uzyskać po jednym zabiegu. W zależności od zaawansowania i ilości cellulitu u pacjentki, stosuje się zróżnicowaną ilość sesji (między poszczególnymi konieczny jest odstęp około dwóch tygodni).
Zabiegu nie można wykonać u kobiet, u których na skórze mającej podlegać działaniu technologii występują znamiona lub inne aktywne zmiany chorobowe (np. łuszczycowe). Inne przeciwwskazania obejmują m.in. ciążę, miejscową niewydolność krążenia czy posiadanie metalowych implantów w ciele. Szczególnymi stanami są choroba Raynauda oraz krioglobulinemia – w tych jednostkach również nie jest możliwe zastosowanie opisywanej metody, ponieważ ich objawy pojawiają się po narażeniu organizmu na niską temperaturę.
Poza redukcją cellulitu, Proshock Ice można użyć wspomagająco przy odchudzaniu oraz w likwidacji tkanki tłuszczowej z innych okolic ciała.
Opracowano na podstawie: www.nlm.nih.gov; www.webmd.com; www.medicinenet.com